Ostatnio bardzo długo się zastanawiałam nad wykorzystaniem skóry w różnego rodzaju pracach, Jakiś czas temu wymyśliłam kolczyki skórzane z sutaszowymi elementami (TU), jednak wydają się ciut ciężkie. Myślę, że skóra najlepiej nadaje się na bransolety. W tych wmontowałam ostatnio namiętnie przeze mnie plecione kwiatki.
Zrobiłam jeszcze sporo baz, które będę upiększać na wszystkie możliwe sposoby :)
Przypominam o jutrzejszych wynikach Fioletowego Candy :))
Fajnie sobie poradziłas z tym materiałem. Wydaje mi sie dosc trudny w robieniu a Twoje bazy wyszły super.
OdpowiedzUsuńDziękuję, trochę się namęczyłam przy nitowaniu ale najtrudniejsze jest odpowiednie przycięcie skóry bez odpowiedniego sprzętu, nożyczki odpadają zupełnie. Poradziłam sobie skalpelem i metalową tacą, przy okazji zrobiłam parę głębokich rowków w biurku, zanim podłożyłam matę samonaprawialną. Na szczęście jest to biurko robocze :P
OdpowiedzUsuńi każda blizna dodaje mu uroku :)Pozdrawiam
Bardzo ciekawe, zapraszam też na moje candy :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe i odważne połączenie dwóch tak różnych materiałów, a bransoletka piękna.
OdpowiedzUsuńTo połączenie surowej skóry i delikatnych koralików wyszło niebanalnie. Pomysł interesujący :)
OdpowiedzUsuńkoralikowe kwiatki dodają lekkości:)super:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Emila
jakie cudowne :) jak ja bym chciała taką mieć ^^
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ta bransoletka, lubię takie kolorki :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa te bazy! Chciałabym do bransoletek z sutaszu takie wykorzystać. Używasz skóry naturalnej?? A jak nabijasz napy? Masz specjalne urządzenie?? Kiedyś szukałam i dałam sobie z tym spokój, bo albo cena powalająca albo badziewie...