Chciałabym podzielić się moim pierwszym gotowym i nie gotowym tworem sutaszowym.
Oczywiście jak się domyślałam wcześniej jest to bardziej skomplikowane, niż by się zdawało. Nie korzystałam z żadnego tutorialu, nie szukałam żadnych wskazówek. Jedyne co wiedziałam, to, że zszywa się specjalne sznureczki :P aaa no i widziałam jak wyglądają tego typu prace. Nie napotkałam wielkich problemów na początku, wcześniej bawiłam się troszkę haftem koralikowym, wiec miałam cieniutkie i mocne nici do skór i specjalne igły trochę za krótkie i kruche, jak się potem okazało, rozwaliłam trzy w ciągu godziny. W trakcie szycia wyszło również, że dobrze mieć przeźroczystą nić, nie wiem jak z osobami zaawansowanymi, ale dla początkujących jak ja:) to podstawa, gdyż czasem jakaś niteczka bezczelnie się uśmiecha psując cały urok naszego wytworu.
Nie lubię się dzielić nie do końca narodzonymi projektami ale, po prostu nie potrafię, nie wiem jak to skończyć. Jak zwykle nie wzięłam się za kolczyki, bransoletkę, czy chociaż wisior, coś co robiłabym krotko, tak na smaczek.
O to (prawie) kolia, która kojarzy mi się z motylem. Sutasz połączyłam z haftem koralikowym. Jak widać jest krzywo i trochę za dużo warstw sznurków ale i tak mi się podoba :)
Użyłam Chryzoprazu, Howlitu i szkła. Od spodu podkleiłam filcem i skórką a całość obszyłam kobaltowymi drobnymi koralikami.
Drugie dzieło to o wiele skromniejsza, aczkolwiek skończona :)) również kolia.
Użyłam szklanych pereł i drobnicy a do końca zawijasów podkleiłam filcem. Oczywiście tym razem również nie obyło się bez problemów. Dosyć długo głowiłam się jak zakończyć, jaki, gdzie, na czym i z czego zrobić zapięcie, gdy już miałam prawie skończoną obszytą końcówkę wyglądało to jak pętla do zapięcia toggle polałam od spodu klejem, żeby sznurki się nie rozłaziły. Klej do porcelano-szkła-metalu sprawił, że element, który miał się znajdować na karku zrobił się jak zadzior, pozostało mi jedynie podklejenie filcem, i nagle mnie olśniło. Końcówki do rzemieni i sznurka okazały się idealne, często najprostsze rozwiązania przychodzą ostatnie, niestety.
Warto kupić sobie nożyczki do obcinania paznokci są idealne do wycinania filcu.
Jeśli chodzi o kleje polecam firmy Stamperia "colla per gioielli " 23g- 9,99zł (kupiłam w Empiku, gdzieś indziej jest pewnie tańszy). Filc bardzo ładnie się trzyma, ponoć można prać. Do metalowych końcówek użyłam mojego nowego odkrycia super klej w super cenie Bondini Plus 6g-9zł.
Naprawdę podziwiam. Projekt bardzo fajny, a i wykonanie jak na pierwszy raz świetne. Na taki pomysł zakończenia nie wpadłam choć sutaszowałam pół roku. Co do kleju to właśnie taki używałam i bardzo się sprawdzał.
OdpowiedzUsuńCo do koli-motyl to haftowanie dużej ilośći sznurków jest raczej utrudnieniem, na urodę pracy nie wpływa żle, więcej , są artystki których prace właśnie tym się wyróżniają.
Bardzo dziękuję. Jeśli chodzi o grubość warstwy sznurkowej, nie uważam, żeby sama w sobie była zła. Po prostu bardziej widać mój brak umiejętności co przekłada się na ogólną krzywość, cała linia się psuje. Przy drugim projekcie zauważyłam, że im mniej tym łatwiej hahahaha, odkrywcze, prawda ? :)
OdpowiedzUsuńZakończenie sutaszowego naszyjnika -rewelacyjny pomysł i dzięki za klejowe podpowiedzi. Ja szyję żyłką cieniutką z pasmanterii. Ta "skromniejsza" kolia, robi na mnie ogromne wrażenie, zwłaszcza jak na początki. Wygląda bardzo elegancko i szlachetnie - nadawała by się na "wielkie wyjście" -jest śliczna. Czasem mniej to łatwiej i też ładniej -jak dla mnie przynajmniej.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze dziękuję za dobra słowa. Jestem obecnie w trakcie szycia trzeciego naszyjnika. Zaczęłam szyć nicio-żyłką nylonową 0,26mm z empika- masakrycznie drogą ok. 12 zł za 20m, swoją drogą nieźle ostatnio na mnie zarabiają.O ile jest bardzo cieniutka to jak dla mnie za sztywna nie wiem czy to kwestia firmy, grubości czy mojego niedouczenia, ale po prostu pętelki, łuki mi wychodzą ze sznurka, a jak pociągnę mocniej to mi się wszystko marszczy.Istnieje również opcja dokupienia nici do skór we wszystkich kolorach :P Na szczęście w moim nowym projekcie jest dużo granatowego sznurka, a czarna, nić, którą szyję jest praktycznie niewidoczna, tą beżową kolię szyłam kremową nicią i też jest dobrze. Chciałabym znaleźć przeźroczystą nić do skór :)
UsuńJeszcze kilka słów co do nici. Zdecydowanie łatwiej się szyje zwykłymi nićmi krawieckimi, problem tylko ,co już zauważyłaś, jest wtedy gdy ich kolor nie pokrywa się z kolorem sutaszu, co sie dzieje gdy zmieniamy kierunek szycia. Natomiast te nici 20m za 12zł to jakieś nieporozumienie. Niestety nie pamiętam gdzie ja kupowałam ale znalazłam np w Kadoro nici monofilowe 0,1-1800m-cena 7.52. I na alegro też pewnie można znalezc dużo taniej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wskazówkę. Zamówię tak na wszelki wypadek tą nić z Kadoro, jest dużo cieńsza i dosyć tania, nawet lepiej bo już się mi próbne sznurki kończą :)
Usuń