A żeby nie było, że się obijam. Oto ostatnie dzieło. Kolia wykonana w technice haftu koralikowego, jak na razie pierwsza i jedyna, tworzyłam ją zaledwie 20 godzin większość w pociągu na trasie Warszawa-Gdańsk. Najciekawszym momentem było jak dwie małe dziewczynki z korytarza wlepiały swoje oczka przez szybę w przedziale :)) Efekt mnie bardzo zadowala i myślę, że jeszcze coś podobnego wymodzę w przyszłości :) obszyłam ją skórką, a bazę zawiesiłam na grubym czarnym rzemieniu.
Jesteś osobą wielu talentów! Kolia piękna i aż nie chce mi się wierzyć, że robiłaś tylko 20 godzin!
OdpowiedzUsuńOjej, Bardzo Dziękuję :)) Na świecie jest tyle pięknych rzeczy, że aż żal nie spróbować każdej po troszeczku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwow tu mi zaimponowałaś wielkością- jestem pod wrażeniem jak nic- gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, kolia faktycznie jest dość spora 15,5x13,5 cm, ale wydaje się większa, bo ekspozytor jest trochę mniejszy od dorosłego człowieka.
UsuńPozdrawiam :)
Cudo... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń