piątek, 1 listopada 2013

Mint

Od dłuższego czasu zachwycam się cudami stworzonymi z drobnych szklanych koralików. Już dawno temu zabrałam się za koraliki superduo i twins, teraz przyszła pora na toho. Jak dla mnie technika beadingu jest trudna, wymagająca precyzji jak i umiejętności "rysowania", przewidywania jak to wszystko się zawinie tu nie ma miejsca na przypadek.  Niektórych rzeczy jednak nie zmienię :)
Ostatnio szukając wyjątkowych kamieni na etsy, trafiłam na szklane kaboszony  od spodu pomalowane lakierem do paznokci, szczerze przyznam, że w życiu bym nie spodziewała, że banalnie prostym sposobem możemy osiągnąć taki efekt. Po mojej przygodzie z grafikową biżuterią pozostało mi kilka szklanych oczek z lakierem było łatwiej bo mam ich cały kuferek :)  Mint miał być prosty, miał być wisiorem... Długo zastanawiałam się nad sznurem, bazą. Nie dla mnie szydełkowe węże, mimo, że szydełkować nauczyłam się w zeszłym roku i nawet udało mi się wyszydełkować torbę, która na początku miała być sukienką :))) Zbyt łatwo się rozkojarzam by usiąść porządnie nad tutorialem. Czasem przychodzi chwila, że w głowie pojawia się tysiąc pomysłów na raz. Nowe mieszając się ze starymi, z fragmentami kawałeczków, które gdzieś widzieliśmy, inspiracjami, które odcisnęły ślad w naszej wyobraźni. Mi najczęściej zdarza mi się to ok. 3-4 w nocy gdy staram się zasnąć, wtedy co chwila nowe fale pomysłów przewracają mnie z boku na bok... Tak powstał Mint.
Bazę złożyłam z półokrągłych, rureczkowych koralików nawleczonych na dość gruby mosiężny drut, który zakończyłam z obu stron loopami i połączyłam podwójnie ogniwkami. Koraliki powstały na bazie modyfikacji projektu koralikowego zapięcia toggle, które zrobiłam już jakiś czas temu ale nie może doczekać się sesji.

1 komentarz: