poniedziałek, 3 lutego 2014

Ozłocone kaboszony

Tak jak zapowiadałam cd. tematu fimo :). Najnowsze twory to całe mnóstwo kaboszonów i elementów do tworzenia biżuterii. Niektóre mają już przypisany los, inne powstały z potrzeby urzeczywistnienia lub sprawdzenia nowych pomysłów. Oprócz typowych "guzików" powstał między innymi "pączek" na rzemyk, dwie pary baz na kolczyki. Użyłam także też innych ozdobników takich jak cyrkonie, koraliki crackle, rivoli Swarovskiego, a także połyskującego kamienia słonecznego w tym rzeźbionym w kwiatki. 
Przyznaję się...  wpadłam w uzależnienie :O Jedyne co teraz mnie powstrzymuje to fakt, że wykorzystałam praktycznie całe fimo jakie miałałam. Zostały mi jedynie krzykliwe kolory, które jakoś mnie nie inspirują. Niestety, a może na szczęście póki co wstrzymuję się z zamówieniem bo jeszcze nie zdecydowałam czy pozostaję przy fimo czy będę próbować z inną masą, taką jak premo czy sculpey.

12 komentarzy:

  1. Przepiękne! Istne cudeńka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, muszę przyznać, że zaglądnełam na Twojego bloga i po prostu jestem oczarowana koralikowymi tworami, cuda. Najbardziej podoba mi się dobór ozdobników, do tego naprawdę trzeba mieć oko.. zazdroszczę :)

      Usuń
  3. Są niesamowite!! Ale nie potrafię wymyślić jak Ty je złocisz?! Ja tam jestem zielona, w życiu w niczym nie lepiłam.. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy sposób na wykorzystanie mas plastycznych. Całość sprawia niezwykle eleganckie wrażenie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och te sa jeszcze piękniejsze:) Rozkręcasz sie w temacie :)Czekam na następną partię przebierając nóżkami.I ciekawa jestem co też z nich wyczarujesz.

    OdpowiedzUsuń
  6. są piękne ! nawet nie wyobrażam sobie jak takie cuda zrobić, jestem pełna podziwu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękności, aż mnie zatkało z wrażenia, cudeńka , bardzo ciekawa jestem końcowych dzieł !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie spodziewałam się, że aż tak się będą podobały. Szczerze przyznam, że powoli zaczynam się zastanawiać czy dam radę je wszystkie wykorzystać :D. A jeszcze tyle tego w głowie siedzi :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój pierwszy naszyjnik z lepionymi kaboszonami powalił mnie na kolana- te są chyba jeszcze piękniejsze i jestem pewna, że powstanie z nich coś równie cudownego, a może nawet i piękniejszego! Kolory powalają, mnie zaś zastanawia jak robisz te "przecierki". No cuda, napatrzeć się nie można:)

    OdpowiedzUsuń