niedziela, 19 maja 2013

Alakore

Naszyjnik, który mnie zachwycił, nie ze względu na to, że jestem zadowolona ze wyniku mojej pracy bo zachwycać należy się cudzymi tworami ale materiałami użytymi do jego stworzenia, a dokładniej magicznymi bryłkami starożytnego szkła, które liczy sobie ok. 2000 lat. Szkło z czasów Cesarstwa Rzymskiego, niby to tylko szkło, jednak ze względu na bardzo wysoką jakość i przejrzystość za dawnych czasów było uznawane za towar niezwykle luksusowy i stać na nie było jedynie najzamożniejszych. Niesamowite jest jeszcze to, że wraz z upadkiem cesarstwa zapomniano sekret produkcji pięknego szkła. Dopiero ok XIIw w Wenecji jego historia ponownie ruszyła, a rzemieślnicy zamknięci na wyspie Murano doskonalili technikę... Nie znaczy to, że przez cały ten czas ludzkość była zupełnie pozbawiona szkła, nadal je wyrabiano, chociażby używano szkła wulkanicznego, bo szkło to przecież stopiony piasek, zapomniano jedynie tajniki jego produkcji, które za czasów starożytnych były na niezwykle zaawansowanym poziomie.
Szkło, które użyłam do naszyjnika Alakore zakupiłam w SN i jak na razie jest to jedyne miejsce w Polsce, gdzie można je nabyć, zdecydowanie polecam.
Nie mogłam się powstrzymać przed uchwyceniem każdego ze szklanych korali, które przyciągają wzrok.
Prawdziwym skarbem jest wspaniała tęczowa patyna, która prawie w całości pokrywa jeden z nich.




Naszyjnik wyplotłam w całości ze srebra, oprócz szkła :) użyłam dużo drobnych fasetowanych  naturalnych kamieni (apatyt, iolit), w których zwiesiłam brioletki chalcedonu aqua, kroplę prehnitu na największym koralu i dwie duże łzy srebrzystego Kyanitu. Zapięcie ozdabiają dwie oponki amazonitu o delikatnej miętowej barwie.
Naszyjnik skończyłam dziś, w domu już brakowało naturalnego światła więc wybrałam się na ogród w poszukiwaniu odpowiedniego oświetlenia i  tła. Niestety mój aparat pozostawia wiele do życzenia (zwłaszcza jeśli chodzi o nieoksydowane przedmioty ) Alakore w obiektywie najlepiej prezentował się na ogrodowym, białym stole, szkoda, że inne zdjęcia wyszły niewyraźnie :(.



7 komentarzy:

  1. niesamowity! prawdziwe cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. zachwycająco lodowy, mroźne, idealny na upały :) obłędny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Brakuje mi słów zachwytu !!! Tak bardzo podoba mi się szkło z Afganistanu,że kupiłam sobie kaboszon, ale gdzie jemu jednemu do Twojego naszyjnika!!!!!!!!!!!!Podziwiam i podziwiam !!!Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Katanino , pozwoliłam sobie skopiować Twój opis szkła afgańskiego, powinnam wcześniej zapytać , ale jestem tak szczęśliwa ,że zrobiłam mój wisiorek,że najpierw napisałam , a potem się dopiero zastanowiłam ,że jednak postąpiłam nieładnie. Bardzo Cię za to przepraszam . Pozdrawiam i nadal podziwiam Twoje cudności.

    OdpowiedzUsuń